Sałatka na ciepło z boćwiną i pieczoną marchewką. Do tego mozzarella i rzodkiewka.
Wyprzedzę pytanie – boćwina to nie to samo, co botwina. Z boćwiny je się liście i łodygi, a korzeń się zostawia. Można również dostrzec różnicę w smaku, boćwina przypomina mi bardziej szczaw czy szpinak.
Składniki (na 4 porcje):
- boćwina, 1 pęczek (liście + łodygi)
- rukola, 2-3 garści
- młoda marchew, 200g
- chilli, 1/3 papryczki
- czosnek, 2 ząbki
- olej, 4 łyżki
- ocet, 1 łyżeczka
- mozzarella, 1 kulka
- rzodkiewka, pęczek
- sezam, 4 łyżki
- sól i pieprz, do smaku
- oliwa, 4 łyżki
- ser typu Parmezan, kilka wiórków
Piekarnik nagrzać do 180 stopni. Marchewkę wyszorować szczoteczką i w przypadku dużych korzeni, przekroić na pół.
W misce wymieszać przeciśnięty przez praskę czosnek, olej, ocet i drobno posiekaną papryczkę chilli. Marchewkę przełożyć do marynaty i dokładnie wymieszać. Przełożyć na blaszkę (resztę marynaty zostawić) i piec w nagrzanym piekarniku przez 25-30 minut.
Z boćwiny odciąć liście i odłożyć do miski. Łodygi pokroić na kawałki o długości 5cm i wymieszać w marynacie. Dodać do marchewki i piec jeszcze przez 15 minut.
Łodyżki porwać na mniejsze kawałki, dodać do marchewki i łodyżek, lekko przemieszać i piec jeszcze 5 minut. Mozzarellę pokroić w kostkę, a rzodkiewkę w ćwiartki. Sezam uprażyć na suchej patelni.
Upieczone warzywa przełożyć do głębokich talerzy, dodać rukolę, mozzarellę i rzodkiewkę. Polać oliwą, posypać sezamem i dodać wiórki z Parmezanu. Od razu podawać.